Tak, tak, tak – kolejne marzenie wkładam do szufladki mojego serca, z adnotacją „zrealizowane”. Czym byłaby pasja, gdyby nie możliwość dzielenia się nią z najbliższymi ? No właśnie… 24 maja 2015 roku ja ( fitnessowa mama, żona) oraz moja wspaniała rodzinka w postaci męża Przemka, synka Remiczka i córeczki Lilianki – przebiegliśmy razem Eko – bieg. Kto biegł, to biegł, bo byli też tacy, co to wieźli swoje maleńkie tyłeczki głośno dopingując „gazu!!! turbo!!!” Mój synek pokonał samego siebie przebiegając…
Dzienne archiwa