„Ach, co to był za DZIEŃ!!! Dęta orkiestra grała ile tchu, mówię Wam <3 Trąby tu, tuby tam, ach! Szkoda słów… Panie, Panowie, to był wspaniały DZIEŃ, to był DZIEŃ!!! Ach, co za DZIEŃ!” Kiedy myślę o moich wczorajszych urodzinach, powyższe słowa grają w duszy sprawiając, że uśmiech nie schodzi mi z twarzy, a z serca wylewa się WDZIĘCZNOŚĆ <3 Zaczęło się o poranku, kiedy to moja rodzinka wpadła do sypialni śpiewając „Sto Lat”. Jeszcze nie zdążyłam przywitać się z…
POLSKI DOM W NIEMCZECH
-
-
Czerwiec – środkowy miesiąc roku, zupełnie tak, jak serce pośrodku człowieka. To miesiąc, w którym wszystko tak cudownie kwitnie i owocuje, ciesząc swoim widokiem nasze oczy i smakiem nasze podniebienia. Muszę przyznać, że w ubiegłym roku nie zauważyłam czerwca. W pogoni za tym, aby ze wszystkim zdążyć na czas, ani razu nie pomyślałam, jakim cudownym kolorem jest kolor zielony. Inaczej wygląda w słońcu, inaczej w cieniu. Inną zieleń ma trawa o poranku, inną szczaw, którego liście przebijają się przez ziemię.…
-
POLSKI DOM W NIEMCZECH
„Chętnych los prowadzi, a niechętnych wlecze”. Życie na emigracji.
Przez Anna H. NiemczynowMieć koczowniczą duszę to ogromna zaleta. Człowiek łatwiej radzi sobie z tym, że czasami jego stopy depczą linoleum, czasami drewnianą podłogę, innym razem kafelki, trawę bądź piach. Bywa, że stają na kamieniach i bywa, że zwisają nad ziemią, gdy siedzimy na gałęzi. Podłoża życia ciągle się zmieniają, a naszym zadaniem jest kroczyć po nich najpiękniej, jak potrafimy. Moja dusza od jakiegoś czasu zmienia się w coraz bardziej koczowniczą. Bardzo mnie to cieszy. Oznacza to bowiem, że coraz mniej przywiązuję się…
-
POLSKI DOM W NIEMCZECH
Polakiem najbardziej się jest na emigracji… Pierwsza multikulturowa impreza w polskim domu w Niemczech.
Przez Anna H. NiemczynowTylko ja wiem co czułam rok temu, kiedy po raz pierwszy w historii naszej rodziny nie zorganizowaliśmy imprezy urodzinowej dla naszej córeczki. Ani Lilianka, ani Remik, ani ja nie znałyśmy języka na tyle, by porwać się na zorganizowanie takiej uroczystości. Właściwie jedyną osobą, która swobodnie posługiwała się wówczas tym językiem, był mój mąż. Nie chciałam fundować nam tak olbrzymiego stresu. Przyjęcie pod swój dach ludzi innej narodowości w takim wypadku było dla nas nie lada wyzwaniem. Nie odważyliśmy się. Pamiętam,…
-
Grudzień to miesiąc CICHYCH CUDÓW. Zapoczątkowany refleksyjnym adwentem prowadzi nas prosto do „Tego Dnia”. „Jest taki dzień, tylko jeden, raz do roku. Dzień, zwykły dzień, który liczy się od zmroku. Jest taki dzień, gdy jesteśmy wszyscy razem. Dzień, piękny dzień, dziś nam rok go składa w darze” Tę świąteczną piosenkę zaśpiewał nam kiedyś zespół „Czerwone Gitary” i nie wiem, jak Wy, ale ja zawsze się wzruszam gdy jej słucham. Im jestem starsza, z tym większą czułością podchodzę do świąt i…
-
Każda chwila naszego życia jest twórcza, a wszechświat jest dla nas niemożebnie szczodry. Jedyne, co musimy zrobić, to określić jasno swoje pragnienia. Wszyscy jesteśmy energią. Wszystko jest z niej zbudowane. Przyciągamy do naszego życia to, czym sami emanujemy. Energia o określonej częstotliwości, przyciąga energię o podobnych właściwościach. Wiem, że tak jest. Skąd? Bo sprawdziłam. Jednym z takich doświadczeń była walka o marzenia. Pisząc słowo „walka” od razu się wzdrygnęłam. Jakże często go używamy, prawda? Zewsząd słyszymy „Walcz o siebie”, „Idź…
-
W trakcie wędrówki przez życie, nauczyłam się jednego. Nie można pozwolić, aby przeszłość definiowała to, kim jesteśmy teraz, bądź też to, jak będzie wyglądała nasza przyszłość. Często droga którą idziemy może wydawać się męcząca, ale tak naprawdę najgorsze co nam grozi, to poddać się. Ostatnio facebook przypomniał mi wydarzenie sprzed roku. Był to filmik, który nagraliśmy wraz z moim mężem Przemysławem. Chodziliśmy na nim po polu, na którym wówczas miał stanąć nasz dom. Śmiałam się, że tu narazie jest ściernisko,…
-
Post dotyczący pielegnacji storczyków, obiecywałam wielokrotnie. Szczerze, to już nawet raz się do niego przymierzyłam, ale coś mnie odciągnęło i…znowu pozostał na „kiedyś”. Kilka dni temu, gdy wstawiłam na swój facebook zdjęcie storczyków, jedna z Was przypomniała mi, że wciąż na obiecany post czeka…Zrobiło mi się wstyd. Przeprosiłam i obiecałam poprawę. Skoro już obiecałam, to czym prędzej zabrałam się do „pracy”. Dzisiejszego poranka, zaraz po codziennej medytacji i śpiewaniu mantr, wystawiłam na taras moje storczyki. Przyznam szczerze, że gdy stanęły…