Home MAGIA CODZIENNOŚCIPOLSKI DOM W NIEMCZECH Moja Mapa Marzeń

Moja Mapa Marzeń

Przez Anna H. Niemczynow

Każda chwila naszego życia jest twórcza, a wszechświat jest dla nas niemożebnie szczodry. Jedyne, co musimy zrobić, to określić jasno swoje pragnienia. Wszyscy jesteśmy energią. Wszystko jest z niej zbudowane. Przyciągamy do naszego życia to, czym sami emanujemy. Energia o określonej częstotliwości, przyciąga energię o podobnych właściwościach.

Wiem, że tak jest. Skąd? Bo sprawdziłam.

Jednym z takich doświadczeń była walka o marzenia.

Pisząc słowo „walka” od razu się wzdrygnęłam. Jakże często go używamy, prawda? Zewsząd słyszymy „Walcz o siebie”, „Idź po swoje”, „Nie daj się” itd. Te określenia, w moim odczuciu, są pełnie paniki i braku akceptacji.

Ja nie chciałam WALCZYĆ! Przepychanie się łokciami nie leży w mojej naturze. Tak zwane sprawy życia i śmierci najlepiej załatwiać miłością.

Kiedy napisałam powieść „Zostań ile chcesz”, uśmiechnęłam się do siebie szeroko i pomyślałam, że przyniesie ona wiele dobra. Tak też jest! Każdego dnia z dumą czytam listy czytelników mówiące o tym, że moje przeżycia przyodziane w słowa, coś im uświadomiły i stały się inspiracją do wprowadzenia zmian.

Gdy sięgam pamięcią wstecz i myślę o mojej zmianie to…z przekonaniem mogę napisać, że to nie była rewolucja. Moje zmiany były ewolucją. Krok po kroku, kawałek po kawałku wprowadzałam w swoją świadomość myśli, mające przynieść rezultaty w przyszłości. Teraz wiem, że gdybym wtedy miała większą wiarę, zmiany zadziałyby się szybciej ale…nie miałam. I bardzo dobrze! Bo dzięki temu się czegoś nauczyłam i teraz wiem, że wszystko, na co jestem gotowa, otrzymuję we właściwym momencie. Musisz przyznać, że to bardzo uwalniająca myśl. Kiedy sobie o niej przypominam, od razu się rozluźniam i zaczynam akceptować to, co się dookoła mnie dzieje.

To, jaka byłam, oczywiście opisałam w powieści „Zostań ile chcesz”

Nie jest tajemnicą, że opowiedziałam historię inspirowaną moim życiem. Alicja to ja, a postać Joli istnieje w rzeczywistości i to właśnie z nią wówczas dzieliłam się swoimi przemyśleniami na temat życia. Obie inspirowałyśmy się do zmian. Nie pamiętam, która z nas odkryła „tablicę marzeń”, ale pamiętam, że pierwszą jaką zrobiłam była ta opisana w powieści. Mój syn (książkowa Pola) nakleił na niej pana, który… „pachniał jak tata Madzi”. (o co w tym stwierdzeniu chodzi dowiesz się czytając powieść)

Ta tablica niestety zawieruszyła się podczas licznych przeprowadzek, które zaliczyłam od tamtego czasu, ale ja do dziś mam przed oczami jej obraz. Patrzyłam na nią tak często, że zdążył mi się odbić w zakamarkach mojej pamięci już na zawsze. To na niej przykleiłam dom z białymi filarami i wbrew temu, jak wyglądała wtedy moja rzeczywistość wierzyłam, tak jak umiałam, że kiedyś będę je miała.

Od tamtego czasu minęło…10 lat. Powiesz mi, że to długo? Ja powiem, że nie. Prawo przyciągania działa zawsze dla naszego dobra. Gdyby marzenia urzeczywistniały się natychmiast, mogłoby się to okazać dla nas niebezpieczne. Pomyśl, że marzysz o byciu słynną piosenkarką i nagle życie rzuca Cię na scenę, z której widzisz milionową publiczność. Prawdopodobnie byś wtedy uciekła, prawda? 😉 Marzenia są procesem. Zawsze najpierw jest myśl, tworzenie wyobrażenia o tym, czego pragniemy, a później dopiero prawo zaczyna działać.

W życiu zawsze doświadczamy tego, o czym najintensywniej myślimy, w co wierzymy, co sobie wyobrażamy i czego w głębi nas samych się spodziewamy. Tak po prostu jest.

W tworzeniu wyobrażenia pomocną może okazać się „Mapa marzeń”. Możesz ją również nazwać „Mapą skarbów”.

Stworzenie jej jest bardzo przyjemnym doświadczeniem i jeśli tylko się rozluźnisz, i pozwolisz sobie na twórczy czas, może okazać się niezłą zabawą.

MAPA MARZEŃ, TO ILUSTRACJA WYMARZONEJ RZECZYWISTOŚCI.

Jest niesamowita, ponieważ stanowi formę wyobrażenia, dzięki któremu zaczniesz koncentrować uwagę na tym, czego naprawdę pragniesz, a tym samym zaczniesz „produkować” energię, która pomoże Ci to osiągnąć.

Do wykonania Mapy Marzeń możesz użyć dowolnej techniki. Wszystko jest dozwolone! Możesz na niej napisać słowa, które szczególnie Cię inspirują, możesz przykleić do niej wycięte obrazki z gazet, czy też wydrukowane zdjęcia z internetu. Pocztówki z miejsc, w których chciałabyś postawić swoje stopy również się nadadzą. Tu nie chodzi o artystyczny wyraz, ani o szeroko rozumiane piękno.

Twoje marzenia są piękne same w sobie, bo po prostu są!

Mapa marzeń, powinna ukazywać Ciebie w idealnej, wymarzonej życiowej sytuacji. Powinnaś na niej umieścić ludzi, miejsca i przedmioty, tak jakbyś miała je już teraz! Ta mapa jest rzeczywistością.

Oto wskazówki, które pomogą Ci wykonać Twoją mapę marzeń.

1. Zacznij od tego, by na środku mapy przykleić swoje zdjęcie. Takie, które lubisz i na którego widok mimowolnie się uśmiechasz. Najlepiej, jakby kojarzyło Ci się ono z jakąś przyjemną sytuacją. Możesz też siebie narysować. Nie przejmuj się, że będziesz wtedy trudna do zidentyfikowania 😉 Najważniejsze, że Ty wiesz, że to jesteś Ty 🙂

2. Mapa może być dowolnych rozmiarów. Możesz ją trzymać w swoim podręcznym kalendarzu, powiesić na ścianie, albo włożyć do portfela. Ja lubię wieszać ją na ścianie w garderobie. Dzięki temu zawsze, kiedy się ubieram to na nią patrzę (Mapę marzeń z powieści „Zostań ile chcesz” umieściłam we wnętrzu szafy. To 100% prawdy, którą przelałam na karty książki 😉 )

3. Sytuację o której marzysz przedstaw w idealnej postaci. Tak, jakby już istniała. Nie musisz sugerować w jaki sposób ma dojść do realizacji marzenia. To nie jest zadanie dla Ciebie, lecz dla siły zdecydowanie potężniejszej niż Ty.

4. Do wykonania mapy użyj największej ilości barw. To spotęguje jej siłę i oddziaływanie na Twoją świadomość.

5. Zrób mapę tak, jakby to, co na niej zamieścisz już było rzeczywistością. Zdradzę Ci, że zanim wysłałam do wydawcy pierwszą powieść, na mojej mapie marzeń widniało zdjęcie półki z empiku 🙂 Na tej półce stała książka „W maratonie życia” (to mój debiut) 😉 Dziś na widok tej mapy szeroko się uśmiecham. Powiesz, że to magia? Hm…zgodzę się z Tobą. To naprawdę działa, ale musisz w to wierzyć całym sercem.

6. Istnieją różne sposoby na tworzenie mapy marzeń. Ja na mojej zawsze umieszczam symbol nieskończoności. Dla mnie jest nim Chrystus. Dla Ciebie może to być np. znak matematyczny, Budda, promieniujące słońce lub coś, co jest symbolem siły wyższej niż Ty sam. Ten znak będzie Ci przypominał, że wszystko pochodzi z jednego źródła, które nigdy się nie wyczerpie.

7. Umieść na mapie afirmację. Np. „Oto ja, autorka książek. Kocham moją pracę i moja praca kocha mnie. Czynię dobro, daję dobro i otrzymuję dobro w zamian”.

To jest moja afirmacja z czasów, kiedy marzyłam o tym, by moje powieści zaczęto publikować. Wymyśl własną afirmację pamiętając tylko, by jej przekaz był taki, jakbyś już była w posiadaniu wymarzonej rzeczy, czy też sytuacji.

8. Nie zapomnij też dodać afirmacji kosmicznej. Nauczyłam się tej afirmacji od cudownej Shakti Gawain, której książkę całym sercem Ci polecam. „Twórcza wizualizacja” tejże autorki została wydana w języku polskim (znam na pamięć ;-))

Afirmacja brzmi:

„To, albo nawet coś jeszcze lepszego, staje się dla mnie rzeczywistością w całkowicie zadowalający, harmonijny sposób, ku pożytkowi i najwyższemu dobru wszystkich, których to dotyczy”

Wierz mi, mapa marzeń jest zasadniczym krokiem, który przybliży Cię do realizacji swojego celu. Kiedy już ją zrobisz, poświęć kilka chwil dziennie, aby spokojnie się jej przyjrzeć. Myśl o niej często.

To wszystko 😉 Nic więcej nie musisz robić!

Lubię wykonywać mapy marzeń dotyczące pojedynczego celu, bądź pojedynczej sfery mojego życia. Mapa marzeń, którą zdecydowałam się Tobie pokazać, dotyczy moich wymarzonych podróży. Pamiętam zabawną sytuację ze swojego życia, kiedy to kupowałam nawigację samochodową i pan, który mi ją sprzedawał zapytał, czy chcę taką tylko po Polsce, czy taką z którą będę mogła podróżować po całej Europie?

Odparłam, że oczywiście, że taką tylko po Polsce, wszak nie zamierzam się stąd nigdzie ruszać 😉

Dziś mieszkam w Bawarii 🙂 Lecz wtedy byłam na etapie bardzo konserwatywnego myślenia. Uważałam, że pewne rzeczy mi się po prostu nie należą. Teraz myślę inaczej.

Wiem, że wszyscy zostaliśmy stworzeni na obraz samego Boga i w każdego z nas Bóg włożył tyle samo energii przy tworzeniu. Idąc tym tokiem rozumowania, nie różnię się niczym od innych ludzi. Mogę się różnić jedynie myślami 😉 Zdecydowałam się zrezygnować ze straszenia siebie swoimi myślami.

Ma to sens, prawda? Lubię afirmację „Jestem doskonałą kreacją Boga” i często ją sobie powtarzam 🙂 Obiecuję napisać Wam post dotyczący afirmacji. Dzięki nim moje życie nabrało spokoju.

Chciałabym pobudzić Twoją wyobraźnię i namówić Cię do tego, abyś spędziła ze sobą czas w sposób twórczy. To naprawdę dobra zabawa, wnosząca w Twoje życie powiew beztroski.

Możesz stworzyć mapę marzeń dotyczącą zdrowia – ukaż siebie w doskonałej kondycji. Jeśli marzysz o medalu za pokonanie biegiem dziesięciu kilometrów, przyklej na mapie swoje zdjęcie i … doklej sobie wymarzony medal 😉

Kiedy marzyłam o byciu spokojną, zrobiłam sobie mapę marzeń na której przykleiłam siebie, a obok mnie były zdjęcia ludzi, na twarzach których malował się spokój. Ludzie Ci medytowali, spacerowali, opalali się, czytali książki. Chciałam być taką osobą. To, co widzisz dziś, czy to w mediach społecznościowych, czy też poprzez słowa, których używam do wyrażania siebie, NIE JEST DZIEŁEM PRZYPADKU. Codziennie pracuję na swój spokój. To jest tak, jak z myciem zębów. Rozumiesz? Nie da rady ich umyć raz, na całe życie. Trzeba to robić codziennie. Tak samo jest z wewnętrznym spokojem.

Twoja mapa marzeń może dotyczyć związków z innymi ludźmi (mężem, żoną, dziećmi). Może dotyczyć pracy, kariery, czy też mocy twórczej. Pole do popisu jest naprawdę ogromne, a jedynym co Cię powstrzyma…może być tylko Twoja wyobraźnia.

Życzę Ci dobrej zabawy i wysyłam miłość.

Niech moc będzie z Tobą. Pamiętaj, życie kocha Cię bardzo mocno <3 Pozwól mu kochać siebie. Otwórz się na miłość wszechświata. To nie jest żadna motywacyjna gadka. Dzielę się z Tobą tylko tym, czego sama doświadczyłam.

Dom z białymi filarami jest 😉 Po dziesięciu latach !!! Ale…kto by tam liczył czas? „Nie liczę godzin i lat, to życie mija nie ja” 🙂

Kocham Cię całym sercem <3

Ania

Mogą Cię również zainteresować

Zostaw komentarz