Jestem taka wdzięczna, że moja praca wnosi w ludzkie życie pozytywne wartości. To niebywałe.
Skąd wziął się łańcuszek, o którym mowa i kto to wymyślił?
Autorem pomysłu na zrobienie łańcuszka, jest fenomenalny Èmile Couè.
Coué uznawany był za jednego z duchowych ojców treningu umysłowego. Twierdził, że wszystko, co sobie powiemy z pozytywnym nastawieniem i głębokim przekonaniem, staje się dla nas obiektywnym faktem. Ten niesamowity człowiek stworzył narzędzie mające pomagać ludziom w poprawie swojej skuteczności w działaniach.
Jak zrobić łańcuszek?
Na sznureczku (może być włóczka) odpowiedniej długości należy zawiązać dwadzieścia jeden węzełków. Następnie w pełnym relaksie trzeba owe supełki zaprogramować afirmacją:
„Każdego dnia pod każdym względem powodzi mi się coraz lepiej i lepiej”.
W trakcie „programowania supełków” należy dołączyć dwadzieścia jeden silnych wizji sukcesów, które pragniemy osiągnąć. Mogą to być uczucia, których chcemy doświadczyć, szczęśliwe momenty, które chcemy przeżyć. W ten sposób sami tworzymy wirtualny scenariusz swojej rzeczywistości.
Kiedy programowałam mój łańcuszek, wszystkie wizje wypisałam na kartce swojego pamiętnika. W ten sposób mogłam dostrzec „czarno na białym”, co tak naprawdę jest dla mnie ważne. To tylko moja sugestia, Ty nie musisz rozpisywać wizji, wystarczy, że je sobie wyobrazisz. Wyobraźnia jest potęgą, jestem tego pewna.
Kiedy już zaprogramujesz ten łańcuszek, masz do zrobienia tylko jedno. Postaraj się nosić go przy sobie i zawsze, kiedy to tylko możliwe, przebiegnij palcami po jego węzełkach. Kiedy „pociągniesz dłonią po swoich pragnieniach”, uruchamiasz działanie sił wyższych niż Ty. Nie musisz pamiętać, jak zaprogramowałaś każdy węzełek, choć oczywiście możesz, ale tak naprawdę to wystarczy, że zrobiłaś to raz.
Pamiętam, że na początku czytałam swoje wizje z kartki jednocześnie przesuwając palce po konkretnych węzełkach. Samo posiadanie wiedzy, czego w istocie pragniemy, jest kluczowe i sprawia, że zaczynamy ukierunkowywać swoje działania.
Polecam też stosowanie mantry Couego, którą farmaceuta zalecał powtarzać szeptem od 20 do 30 razy przed położeniem się spać, brzmi ona następująco: „Z każdym dniem, pod każdym względem, czuję się coraz lepiej i lepiej”, lub tej, którą stosujemy przy łańcuszku: „Z każdym dniem, w każdym aspekcie powodzi mi się coraz lepiej i lepiej”. Mantra ta zwana jest także „Couéizmem”.
Wiara jest wszystkim. Wiara wielokrotnie pomogła mi w trudnych momentach życia. Nawet jeśli nie jesteś osobą wierzącą, zaufaj, że istnieją siły potężniejsze niż Ty sama.
Dziękuję Ci, że jesteś tu ze mną.
Dziękuję, że możemy się spotykać na poziomie dobrego słowa.
To dla mnie takie ważne.
Kim bym była, gdyby Ciebie w moim życiu zabrakło?
Dziękuję, dziękuję, dziękuję.
Z miłością
Ania
PS Zachęcam do komentowania postów. Inspirujmy się wzajemnie <3
6 komentarzy
Kim bym była, gdyby Ciebie w moim życiu zabrakło?
Piękne. Przypomina mi ideę Ubuntu. Jestem, bo Ty jesteś.
Mam nadzieję, że już wkrótce napiszę jak wspaniale działa na mnie łańcuszek Couego.
Pozdrawiam,
Ewa
Ewuniu, czekam na Twoje wrażenia. Życzę Ci wielu spełnionych marzeń i dobrego, szczęśliwego życia <3
Małe pytanie: Jaka to jest ta odpowiednia długość? „Na sznureczku (może być włóczka) ODPOWIEDNIEJ DŁUGOŚCI należy zawiązać dwadzieścia jeden węzełków”.
Taka, aby zmieściły się na niej wszystkie węzełki. To zależy od Ciebie, kochana, jak gęsto je zawiążesz 🙂
Ja mam pytanie: czy to musi być 21 pragnień, życzeń? Nie mam ich wiele. I dotyczą nie tylko mnie ale i bliskich. Mimo to nie mam aż 21.
Czy przy braku kilku będzie działać?
Miro, poproś o błogosławieństwa dla świata. Może o pokój ma świecie, o zdrowie dla dzieci, o ochronę życia poczętego. Na pewno coś wymyślisz <3