Home MAGIA CODZIENNOŚCICICHE CUDA O Uśpionych Namiętnościach.

O Uśpionych Namiętnościach.

Przez Anna H. Niemczynow

Językiem serca jest tęsknota, a językiem umysłu – racjonalizacja. To racjonalne myślenie często spycha na margines kobiece uczucia. Kiedy kobieta wciśnie je w kąt, staje się jak gdyby maszyną do wykonywania obowiązków. Nim zdąży się głębiej zastanowić nad własnym życiem, ono niespodziewanie upływa. Znika pod stertą prania, prasowania, obierek lub w korkach, gdzieś pomiędzy zajęciami z baletu czy piłki nożnej jej dzieci.

Dobrze wiem, że próba wprowadzenia w życie wewnętrznego rozwoju bywa przerażająca. Jako matka i kobieta stojąca u boku mężczyzny każdego dnia zmagam się sama ze sobą, aby nie polec na tej ścieżce. Chociaż na zewnątrz wydaje się, że troszczę się o siebie z najwyższą czułością, pragnę uczciwie wyznać, że nie zawsze jest to zgodne z prawdą…

Przypomnij sobie, kochana Czytelniczko, kiedy ostatnio wybrałaś się w samotną podróż. Czy w ogóle coś takiego miało w Twoim życiu miejsce? Czy nie masz tak, jak ja, że myśląc o samotnym podróżowaniu, czujesz lęk? Samotna podróż? Ale jak to? Czy mi wypada? Czy mogę zostawić męża, dzieci i ot tak dokądś sobie pojechać?

Pozwolenie sobie na taki czyn zajęło mi jedenaście lat… Proszę, nie bierz ze mnie przykładu. Nie odkładaj siebie na potem. Nie mam na myśli jednodniowego wyjazdu za miasto i tłumaczenia sobie potem, że w zasadzie to wystarczy. Zaplanuj minimum tydzień, dając się życiu porwać w ramiona. Gwarantuję, że odkryjesz siebie na nowo i będziesz zdumiona tym, jak wiele w sobie zdusiłaś pragnień.

Spójrz na siebie i zastanów się nad tym, czy jesteś dla siebie dobra. Kiedy ostatnio znalazłaś czas na relaks? Chciałabym zaznaczyć, że słuchanie audiobooka w trakcie prasowania nie jest relaksem 😉 Kiedy wyprowadziłaś siebie na spacer? Kiedy wybrałaś się na samotny seans do kina? Kiedy ostatnio marzyłaś, medytowałaś i ile czasu poświęciłaś na gimnastykę ciała? Kiedy uczyłaś się nowych słów obcego języka, w którym tak bardzo chciałabyś umieć się porozumieć?

Dbanie o siebie jest ściśle powiązane z szacunkiem do siebie. My, kobiety, zdajemy się o tym zapominać zupełnie. Koleiny wyżłobione przez przyzwyczajenia stają się naszą codzienną drogą, po której wygodnie kroczymy, wciąż narzekając na swój los. Czytając te słowa, na pewno kiwasz potakująco głową. Czuję w kościach, że w tym akurat wypadku mam rację.

Zmiany rzadko bywają przyjemne. Niby wiemy, że są konieczne do tego, abyśmy mogli żyć tak, jak chcemy, a jednak nie mamy ochoty na wprowadzanie ich w swoją codzienność. Niestety nikt nie zrobi tego za nas. Nikt nas nie wyręczy. Bądźmy jak Izabelle, bohaterka „Uśpionych namiętności”! Z odwagą w sercu zacznijmy wyrażać siebie.

Pierwszą prawdziwą górą, którą zdobyłam, było napisanie i wydanie mojej pierwszej powieści. Dasz wiarę, że dopiero po napisaniu dziesięciu znalazłam w sobie siłę, aby nazwać się pisarką? Spójrz tylko, jak małą miałam wiarę w siebie. Deklarowałam ją, a jakże! Bywało, że nawet poklepałam się za to po ramieniu, lecz… tak naprawdę nie potrafiłam siebie docenić. W tym także nie bierz ze mnie przykładu.

Weź przykład z Belli! Wiesz, że redagując powieść „Uśpione namiętności”, myślałam sobie: „Przecież to wszystko jest o mnie!”.

Uczucia głównej bohaterki niejednokrotnie stały na równi z moimi.

Ja też pogrzebałam w sobie wiele namiętności.

Ja też rezygnowałam z siebie, wielokrotnie przedkładając dobro i szczęście rodziny nad własne.

Aż wreszcie kompletnie straciłam poczucie proporcji. Może to i dobrze? Gdyby tak się nie stało, pewnie nie powstałaby

ta powieść.

W Uśpionych namiętnościach jest zabawnie, odważnie i niekiedy lirycznie – niczym w najlepszym spektaklu,

zatem:

Dziękuję , dziękuję , dziękuję – na początek zawsze trzy razy. Później po stokroć wię cej. To już nie jest moja

powieść . To nie jest mój spektakl. Oddaję Wam wszystko, co we mnie najpiękniejsze, kochani Czytelnicy. Głęboko

wierząc, że to piękno pozostanie w Waszych sercach na dłużej.

 

Wasza Ania

 

Uśpione namiętności ? https://bit.ly/3SxW6NS

 

Mogą Cię również zainteresować

8 komentarzy

Wioletta 14 października 2022 - 13:32

Uwielbiam Pania ?ich choć przeczytałam dopiero jedna książkę będę sięgać po następne ❤️

Odpowiedz
Anna H. Niemczynow 21 października 2022 - 13:16

<3

Odpowiedz
Anna 14 października 2022 - 17:30

Podobno nie istnieją szczęśliwe dzieci nieszczęśliwych matek trzeba o tym pamiętać. Dziękuję że przypominasz że kobieta jest Anią Kasią itp a nie tylko matką tego czy tamtego dziecka

Odpowiedz
Zosia 14 października 2022 - 19:11

Bardzo mądrze to wszystko opisała, tak chyba ma wiele kobiet, że nie dba o swoje potrzeby tylko dba o innych o rodzinę, zapominając o tym co kiedyś sobie obiecała, co będzie robić w przyszłości. A kiedy ta przyszłość nadeszła wiele rzeczy i planów uciekło w pędzącym jak pociąg czasie.

Odpowiedz
Zosia 14 października 2022 - 19:12

Bardzo mądrze to wszystko opisałas, tak chyba ma wiele kobiet, że nie dba o swoje potrzeby tylko dba o innych o rodzinę, zapominając o tym co kiedyś sobie obiecała, co będzie robić w przyszłości. A kiedy ta przyszłość nadeszła wiele rzeczy i planów uciekło w pędzącym jak pociąg czasie.

Odpowiedz
Anna H. Niemczynow 21 października 2022 - 13:15

Uściski, Zosiu <3

Odpowiedz
Ania 14 listopada 2022 - 22:13

Pani Aniu, przez przypadek zobaczyłam młodą, piękna dziewczynę w Meksyku… To było niesamowite… Pogrzebałam i znalazłam kim jest to niesamowite Dziewczę. A no, tak… Sądziłam że to nastolatka… Tyle radości, tyle miłości tyle dobra z Pani twarzy bije że aż zazdraszczam… Też tego chce. Chcę być zgapiarą! Też chcę tak tańczyć z córką!!! Jejku jakie to piękne….. Jakie prawdziwe.. Dziękuję za powiew życia. Prawdziwego. ❤️

Odpowiedz
Anna H. Niemczynow 24 listopada 2022 - 11:49

Anulko moja kochana, jak dobrze, że w końcu się odnalazłyśmy w tej wirtualnej przestrzeni. Zostań tu ze mną, ile chcesz. Dziękuję, dziękuję, dziękuję za Twoją obecność i wysyłam ogrom miłości.

Odpowiedz

Skomentuj Wioletta Anuluj odpowiedź