Z tęsknoty za Polską upiekłam drożdżówki z makiem, a potem zrobiłam sobie kawę, rozsiadłam się w fotelu i wgryzając się w słodką bułeczkę przymknęłam oczy, wyobrażając sobie, że jestem w SWOIM KRAJU. Nie ma to jak wizualizować sobie marzenie, prawda? Od razu poczułam się lepiej 🙂 Po co skupiać się na tym, co chwilowo niedostępne. Dużo lepiej podnosić swoje wibracje poprzez ciepłe myśli. Te moje, o Polsce, są bardzo ciepłe. Rozgrzewają serce od środka, muskając dobrocią moją duszę. Ale nie…
Tag: