Patrząc na moje zdjęcia z Bawarii, gdzie mieszkam na co dzień, mogą nasuwać się myśli, że czujemy się tutaj niczym pączusie w masełku, euro rośnie na drzewach, a dookoła nas są sami życzliwi ludzie. Ostatnio zaczęłam trochę żałować, iż nie dzieliłam się z Wami częściej swoimi doświadczeniami życia na emigracji. Być może Ty, Matko Polko, poczułabyś ulgę, że nie musisz borykać się z podobnymi rozterkami i popatrzyłabyś na własne łaskawszym okiem. Opowiem Wam pewną sytuację, w której po raz pierwszy,…
Emigracja
-
-
POLSKI DOM W NIEMCZECH
Olimpiada Języka Polskiego w Niemczech – nasz Syn laureatem!
Przez Anna H. Niemczynow„Ile znasz języków, tyle razy jesteś człowiekiem” – powiedział Johann Wolfgang Goethe. O tym inspirującym stwierdzeniu, przypomniał nam wczoraj profesor Jan Miodek, wygłaszając niezwykle ciekawy i pouczający wykład na temat zawiłości naszego pięknego języka polskiego. Mieliśmy przyjemność wysłuchania tego wykładu, biorąc udział w uroczystym rozdaniu dyplomów i nagród dla laureatów 17 edycji Olimpiady Języka Polskiego w Niemczech. Dlaczego tam byliśmy? Otóż…nasz Remik zajął zaszczytne drugie miejsce, co jest dla nas powodem do ogromnej dumy i wzruszenia. Nawet teraz, kiedy Wam o…
-
POLSKI DOM W NIEMCZECH
„Chętnych los prowadzi, a niechętnych wlecze”. Życie na emigracji.
Przez Anna H. NiemczynowMieć koczowniczą duszę to ogromna zaleta. Człowiek łatwiej radzi sobie z tym, że czasami jego stopy depczą linoleum, czasami drewnianą podłogę, innym razem kafelki, trawę bądź piach. Bywa, że stają na kamieniach i bywa, że zwisają nad ziemią, gdy siedzimy na gałęzi. Podłoża życia ciągle się zmieniają, a naszym zadaniem jest kroczyć po nich najpiękniej, jak potrafimy. Moja dusza od jakiegoś czasu zmienia się w coraz bardziej koczowniczą. Bardzo mnie to cieszy. Oznacza to bowiem, że coraz mniej przywiązuję się…
-
W trakcie wędrówki przez życie, nauczyłam się jednego. Nie można pozwolić, aby przeszłość definiowała to, kim jesteśmy teraz, bądź też to, jak będzie wyglądała nasza przyszłość. Często droga którą idziemy może wydawać się męcząca, ale tak naprawdę najgorsze co nam grozi, to poddać się. Ostatnio facebook przypomniał mi wydarzenie sprzed roku. Był to filmik, który nagraliśmy wraz z moim mężem Przemysławem. Chodziliśmy na nim po polu, na którym wówczas miał stanąć nasz dom. Śmiałam się, że tu narazie jest ściernisko,…