Jakiś czas temu kupiłam sobie piękne, granatowe etui, w którym przechowuję swoje codzienne „amulety”. Nie, nie…to nie są drogocenne klejnoty. Moimi amuletami są aktualnie czytane książki, dotyczące rozwoju osobistego i duchowości (conajmniej dwie), zestaw kolorowych, błyszczących żelowych długopisów, pamiętnik do praktyki wdzięczności i notowania tego, co aktualnie w sercu mi gra, oraz małe lustereczko, bym mogła na siebie spojrzeć i przypomnieć osobie, którą widzę, że jest CUDEM i życie ją kocha. Wbrew pozorom, to wcale nie jest takie łatwe. Z…
Tag: