Tylko ja wiem co czułam rok temu, kiedy po raz pierwszy w historii naszej rodziny nie zorganizowaliśmy imprezy urodzinowej dla naszej córeczki. Ani Lilianka, ani Remik, ani ja nie znałyśmy języka na tyle, by porwać się na zorganizowanie takiej uroczystości. Właściwie jedyną osobą, która swobodnie posługiwała się wówczas tym językiem, był mój mąż. Nie chciałam fundować nam tak olbrzymiego stresu. Przyjęcie pod swój dach ludzi innej narodowości w takim wypadku było dla nas nie lada wyzwaniem. Nie odważyliśmy się. Pamiętam,…
POLSKI DOM W NIEMCZECH