„Etykieta, Bello, pamiętaj o etykiecie. Masz być nieskazitelna, jesteś niczym moja wizytówka” – powtarzał ciągle Edward, zapewniając ją o swej dozgonnej miłości. Powinna była się cieszyć, być zdania, że złapała Pana Boga za nogi, mając takiego męża przy swoim boku. A jednak gdzieś w głębi niej samej tkwił ogrom tęsknot, którym teraz usiłowała przywrócić blask życia. Jak potoczyłoby się, gdyby nie wyszła za mąż? Czy może tak, jak zawsze marzyła, zostałaby malarką, albo jakąś inną artystką? Czy miałaby dość odwagi, by żyć z owoców pracy swoich marzeń? Czy może również nie dałaby sobie na nie przyzwolenia.
Bo na życie zgodne z pragnieniami własnej duszy również trzeba sobie pozwolić, chociaż wielu osobom wydaje się, że ludziom odważnym przychodzi to z łatwością. Ona, Bella, wiedziała że to nieprawda. Będąc żoną dyplomaty przez ponad czterdzieści lat, zdążyła naoglądać się tak zwanych ludzi sukcesu, którzy wyli z bólu chwilę po tym, jak zgasły światła reflektorów. I nie chodziło wcale o ból ciała, lecz o ból trudny do zidentyfikowania przez nich samych. Ból, jaki najłatwiej uleczyć butelką czegoś mocniejszego i tłumaczyć to później chwilą dla siebie. Chwilą, która po jakimś czasie staje się śmiertelnie niebezpiecznym rytuałem popychającym ich w kierunku zagłady.
Nie takiego sukcesu pragnęła. Jej sukces miał być z pozoru nieatrakcyjny dla ludzi czerpiących radość ze świata zewnętrznego. Miał wnosić spokój w serce, pozwalać na spokojny sen, na radość prostych chwil, na wdzięczność, dobro, miłość, prostotę. Nosiła to wszystko w sobie i starała się w tym duchu wychować własne dzieci. Dlaczego jej się to nie udało? Dlaczego chciały decydować za nią, nie zadając jej żadnych pytań. Chociaż bardzo tego nie chciała, poczuła ukłucie rozczarowania. Nie wiedziała już, czy bardziej rozczarowana jest postawą dzieci, czy swoją własną, w której aż roiło się od oczekiwań. A one, jak wiadomo, w prostej drodze często prowadzą do żalu.
Powieść najbardziej kobieca z kobiecych. Historia zgubionych namiętności, ukrytych tęsknot i wszechogarniającego piękna życia, które tkwi w każdym z nas.
Mocno wierzę, że przeczytacie tę historię już tej jesieni. Nad tym w spokoju ducha i miłości pracuję.
Wasza Ania
1 komentarz
Zapowiada się piękna powieść ❤️Już się nie mogę doczekać …..
Przytulam Cię moja kochana Aniu ❤️❤️❤️