Do stu kryształowych sal
Gdzie się zatrzymał czas
Stanął czas
Jak kiedyś przed laty, gdy
Byliśmy pierwszy raz
Aż po brzask
Na twoich włosów heban
I znów się dowiesz jak mi cię potrzeba
Więc przebacz noce złe…
Do stu kryształowych sal
Gdzie się zatrzymał czas
Stanął czasI będą zazdrościć nam
Że cały ten życia kram
Jednak nie przygniótł nas
Nie zmienił nas
Że cały ten życia kram
Jednak nie przygniótł nas
Nie zmienił nas”.
Jesteś Królem
Królem jest Bóg
Jesteś Królem
Królem jest Bóg
Podnieśmy wszyscy nasze dłonie
Stawajmy przed obliczem Pana
Wielbiąc Go
My w kokardzie 🙂 Wyruszamy do Wiednia, chociaż ja jeszcze o tym nie wiem 😉
Na kolacji przed koncertem muzyki Vivaldiego „Cztery pory roku”. Z syneczkiem 🙂 Wiecie, że kelnerka była z Polski? „:-) My to mamy szczęście 🙂
Po koncercie. Nasza rodzinka 🙂
Oto i ONA – Katedra w Wiedniu <3
Z Przemciem w kawiarence przed katedrą 🙂
Ja i mój urodzinowy Tort. Na na szyi mam różaniec od dzieci. Najpiękniejszy, jaki kiedykolwiek miałam 🙂
My przed katedrą 🙂
Tutaj lepiej widać różaniec. Moje kochane dzieciaczki <3
No i kotlet urodzinowy zjedzony w restauracji, w której jadał sam Beethoven.
Ogromnie polecam jeśli kiedyś będziecie w Wiedniu. „Zum Schwarzen Kammel”! Och, jak tam było pysznie 🙂
Przed pałacem księżniczki Sissi 🙂 Mója Lalunia to naprawdę potrafi robić zdjęcia. Nawet bryczkę uchwyciła <3
My w trakcie przejażdżki dorożką 🙂 Przemku, już Ci to powiedziałam, ale jeszcze napiszę tutaj. W moich wspomnieniach ten dzień będzie wybrzmiewał stukotem końskich kopyt na wiedeńskich uliczkach i muzyką Vivaldiego 🙂 Dziękuję Ci z całego serca <3
Prawie, jak księżniczka, prawda? 😉
Tylko synia z nami nie było, gdyż ma alergię. Zabrałam go ze sobą w sercu 🙂
W Belwederze 🙂
Czterdzieści czerwonych róż od męża.
Wzrok przyciągają kwiaty, ale zobaczcie tylko na bransoletkę. Dostałam ją od mojej Lili. Robiła ją dla mnie dwa miesiące na lekcjach techniki. Najpiękniejsza bransoletka, jaką miałam <3 Zrobiona z koralików przez moją córeczkę 🙂
Płyniemy <3 Z Nimi to ja mogę na koniec świata <3
Z chłopakami na wierzy katedry.
Z syneczkiem na kawce i torciku wiedeńskim 🙂
Kadr z koncertu <3
Wiedeń i ja 🙂
Przed pałacem księżniczki Sissi
Z boku siedzi synek, ale nie chciał zdjęcia 🙂
Przemcio w Belwederze 🙂 Jak dwie krople wody 🙂 ha ha 🙂
Przed domem, w którym mieszkał Mozart. Skomponował tam „Wesele Figara”.
6 komentarzy
PANI ANIU KOCHANA PIĘKNE PRZEŻYCIA, ZDJĘCIA I CUDOWNE 40-STE URODZINY Z RODZINĄ(TO JEST W TYM WSZYSTKIM NAJPIĘKNIEJSZE). POZDRAWIAM SERDECZNIE I CIEPLUTKO Z MŁAWY ŻYCZĄC DUUUUUUUŻO ZDRÓWKA 🤗🍀😘💪👏👩❤️👩🥳
Kasiu, dziękuję 🙂
Piękne zdjęcia, piękni Wy, Wasza Rodzina, miłość i dbanie o siebie nawzajem. Popłakałam się ze wzruszenia, ciesząc się Twoim szczęściem Aniu. Jak najwięcej takich wspaniałych podróży i momentów Wam życzę❤
Dziękuję z całego serca, Moniko <3
Kocham Twój spokój i uśmiech ❤️
Anetko, dziękuję <3