„Patrzę tak ukradkiem na te piękne okruchy miłości Twoje i Przemka, jakimi się z nami dzielisz i aż mi serce rośnie, chociaż jednocześnie boli. Żyje w małżeństwie, w którym nie zawsze jest cudownie i czasami mam wrażenie, że oboje się trochę pomyliliśmy, albo zmieniliśmy przez lata i każde poszło inną ścieżką. Brakuje mi takiej mocnej liny porozumienia, jaką Ty masz z mężem i tego, jak mąż się wspaniale Tobą opiekuje, jak robi to, o co go poprosisz z miłością…
rodzina
-
-
Uwielbiam gofry do tego stopnia, że w tegoroczne wakacje tak sobie nimi dogadzałam, że jak stanęłam później na wagę, to… hm… trzeba było więcej biegać 😉 Gofry kojarzą mi się z dzieciństwem, cukrem pudrem na nosie, uśmiechem i niedzielą. To zwykle w niedzielne poranki piekę je dla swojej rodziny. Lubię ten czas. Mój przepis jest bardzo prosty. Gofry zawsze wychodzą puszyste i chrupiące. Smarujemy je domową nutellą i zajadamy ciesząc się zwykłością, która jest niezwykła. Życzę smacznego Z miłością Ania…
-
Trudno mi było nazwać siebie biegaczką. Zawsze jakoś tak uciekałam od tego słowa. Myślałam – biegacze znają się na bieganiu, trenują według planów a ja ? Ja sobie jedynie „pobieguję”. Pisząc o bieganiu nie używam fachowych terminów, bo ja…ja po prostu ubieram buty idę biegać – trzy, do czterech razy w tygodniu. Maraton był moim marzeniem od dawna…jednak ogromna pokora do dystansu, zawsze jakoś mnie blokowała. Nie, nie boję się wyzwań, jednak maraton – to dystans królewski, to ukoronowanie wszystkich…