Home MAGIA CODZIENNOŚCICICHE CUDA Jeszcze w zielone gramy – fragment powieści

Jeszcze w zielone gramy – fragment powieści

Przez Anna H. Niemczynow

Skarbie, tak trudno mi uwierzyć, że jeszcze niedawno nosiłam Cię pod sercem. Kiedy patrzę na Twoją zaspaną o poranku twarz, dostrzegam zmiany, jakie w Tobie zaszły w zaledwie kilka godzin. Twoje kości policzkowe wydają się większe, usta pełniejsze, a nos…hm… jakby bardziej zadarty. Pochylam się, aby Cię ucałować i cieszę się, że jesteś jeszcze na tyle mała, że Cię to nie złości.

Kiedy gotuję dla Ciebie owsiankę, dopada mnie przerażenie. Czas mija tak szybko, a ja… w żaden sposób nie potrafię nad nim zapanować. Zanim upiję pierwszy łyk kawy, bywam przerażona. Martwię się, że coś w tej rutynie dnia mi umknie i niechcący prześpię jakiś niedający się powtórzyć moment.

Nigdy się nie dowiem, czy moje „zaraz” nie zraniło Twojej duszy. Czy moje „jutro też jest dzień”, nie zniechęciło Cię do odkrywania świata. Czy przez nieuwagę, lekkomyślność, niedopatrzenie, nie zraniłam Cię do żywego.
Ty na pewno mi o tym nie powiesz. Twoja pamięć jest krótka. Jak ty to robisz, że rejestrujesz tylko te dobre chwile?

Nie zawsze jestem dobrą mamą. Chociaż Bóg jeden wie, że każdego dnia bardzo się staram. Szczerze? Nie zawsze jestem taka, jaką chciałabym być.
Czasami jestem ciepła, czuła i wyrozumiała, a czasami zwyczajnie brak mi cierpliwości. Wtedy krzyczę, chociaż wiem, że pod wpływem tego krzyku Twoje serce się kurczy. A potem mam wyrzuty sumienia i przepraszam, a Ty, o zgrozo, przytulasz mnie jeszcze mocniej i mówisz… że to nic nie szkodzi.

Codziennie popełniam błędy, chociaż tak bardzo pragnę być wspaniała. Czasami mi się udaje i robię wszystko dobrze, a czasami, zwłaszcza, kiedy zdenerwuje mnie ktoś inny, puszczają mi hamulce i zwykle obrywa się Tobie. Prawię wtedy kazania, narzekam, rozkazuję i nie zadam sobie trudu by spytać, jak minął Ci dzień. To egoistyczne. Wiem. Przepraszam. Wiedz, że gdy przykładam głowę do poduszki, bardzo tego wszystkiego żałuję.

Tak często się mylę i tak często popełniam błędy. Z Twojego czystego, nieskażonego doświadczeniem świata, mogłabym czerpać garściami. Czemu tego nie robię? Po prostu nie wiem.

Jestem zmęczona, jestem smutna, jestem rozgoryczona, jestem zawiedziona. Jestem zagubiona i tak często zwyczajnie nie mam pojęcia, co mam robić. Tak bardzo chciałabym być dla Ciebie wzorem… tymczasem walczę z tym, czego się boję.

Boję się o przyszłość, o zdrowie, finanse, pracę i moje małżeństwo z Twoim tatą, ale wiedz…że moje lęki NIGDY nie mają nic wspólnego z Tobą.

To wina izolacji w której żyję, osamotnienia, nigdy Twoja.

Nigdy. Nigdy. Nigdy.

Kiedy na Ciebie patrzę, pękam z dumy. Promienieję, gdy widzę mądrość i dobro w Twoich oczach. Jesteś najcenniejszym, co mam i wybacz, że zapatrzona w swoje ego czasem o tym zapominam. Masz takie dobre i czyste serce. Wiesz, że pocieszam się myśląc, że to moja zasługa?

Nie masz na świecie wierniejszej fanki, niż ja. Jesteś piękna, delikatna, mądra, odważna, skromna, uprzejma, troskliwa. Zawsze, ale to zawsze stoję po Twojej stronie. Choćby waliło się i paliło.

Chciałabym, abyś była nieustraszona. Pragnę, byś w chwilach słabości, potrafiła odnaleźć w sobie odwagę. Modlę się o to, byś umiała wstać, kiedy upadniesz. Byś nie pielęgnowała swoich rozczarowań tak, jak ja pielęgnowałam własne.

Nie zawsze będziesz szczęśliwa, ale zawsze możesz walczyć o swoje szczęście. Noś porażki jak trofea, niech dodają Ci one skrzydeł. Mocno wierzę, że tak właśnie będzie.

Nie uciekaj przed życiem. Ono zawsze, prędzej czy później nas dogania. Nie unikaj odpowiedzialności. Noś w sobie prawdę. Niech prawda rozświetla Twe serce, a dobro w nim nigdy nie gaśnie.

Mama

FRAGMENT POWIEŚCI „JESZCZE W ZIELONE GRAMY”

To będzie powieść mojego życia…czuję to…

Kocham Was, moi wspaniali Czytelnicy.

Dziękuję, Dziękuję, Dziękuję.

Z miłością

Ania

Mogą Cię również zainteresować

Zostaw komentarz