Home WEWNĘTRZNA RÓWNOWAGA Czerwone światło dla nas Wszystkich

Czerwone światło dla nas Wszystkich

Przez Anna H. Niemczynow

Potrzeba czasu, żeby się zatrzymać. Kiedy pędzimy samochodem i musimy nagle zahamować, pęd pcha nas niemiłosiernie. Jeśli mamy szczęście, przytrzymają nas pasy bezpieczeństwa, jeśli nie…wypadniemy przez przednią szybę. Potrzeba czasu, aby zwolnić i posłuchać dźwięków w sobie:  wewnętrznych jęków frustracji, które powstają w momencie, kiedy coś nas zatrzymuje. Nie chcemy tego. Wolimy biec, bo jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Pamiętasz, jak ostatnio irytowałeś się, że właśnie wtedy, kiedy się spieszysz, zapala się czerwone światło? Teraz zapaliło się ono dla nas wszystkich.

A gdyby tak zapomnieć o planie A. Zapomnieć o tym, co mieliśmy do zrobienia. Spróbować po prostu przyjąć inny plan. Taki, jaki napisało dla nas życie. Wszyscy czujemy bezsilność i wszyscy bez wyjątku nie lubimy tego uczucia. Jedynym wyjściem, aby sobie z nim jakoś poradzić jest …akceptacja. Przyjęcie planu B nawet, jeśli to nie my go wymyśliliśmy.

Kiedy ostatnio zastanawialiśmy się nad jakością naszego życia? Czym ona w ogóle jest i jak ją mierzymy? Czy jakość życia określa wielkość domu, marka samochodu jakim jeździmy, najnowszy model smartfona, czy… czas poświęcony drugiej osobie, przeczytanie dziecku bajki bez zaglądania co chwilę do telefonu, pełna skupienia modlitwa. Myślę, że w głębi naszych serc wiemy, co tak naprawdę jest ważne, ale nie mamy nawet czasu, by o tym pomyśleć.

Tak trudno  nam się zatrzymać.

Wielu z nas jest zmęczonych i  nie potrafi odpoczywać. Wielu z nas oszukuje się, że próbuje znaleźć odpowiedzi na dręczące pytania, podczas gdy tak naprawdę nie robi nic. Wciąż jeszcze za mało jest ludzi przebudzonych, chociaż odnoszę wrażenie, że coraz więcej z nas pragnie tego przebudzenia. W tym miejscu chciałabym przytoczyć pewną historyjkę;

Pewien człowiek siedział któregoś wieczoru za długo w barze. Jakiś przechodzień znalazł go pełzającego wokół latarni. 
–  Co się stało? – pyta przechodzień. 
– Zgubiłem zegarek – odpowiada tamten. 
– Pomogę ci poszukać – proponuje więc przechodzień. 
Po dziesięciu minutach przechodzień woła: 
– Posłuchaj, twojego zegarka tutaj nie ma. Jesteś pewien, że tu go upuściłeś? 
– O nie – odpowiada gość bez zegarka – upuściłem go na ulicy. 
– To dlaczego, u licha, szukasz to tutaj? 
– Bo tu jest jaśniej. 

Oczywiście najłatwiej jest szukać tam, gdzie jest wygodnie. Gdzie życie nie zmusza nas do wyjścia ze strefy komfortu. Zapominamy, że największą szansę na znalezienie tego, czego szukamy otrzymamy tylko wtedy, kiedy będziemy szukać we właściwym miejscu. Gdzie jest to właściwe miejsce?
W nas samych. To tam, w głębi naszych dusz są odpowiedzi na wszystkie pytania.

Tak trudno się zatrzymać mimo, że rzeczywistość nas do tego zmusza.

Trudno zauważyć, że bez wielu rzeczy da się żyć. Może inaczej, ale to nie oznacza, że gorzej. Nie potrzebujemy wielkich domów, samochodów, wielkich kolekcji książek, płyt i rozmaitych gadżetów. Nagle, jakby straciły one znaczenie.   Potrzebujemy drugiego człowieka, ciepła jego dłoni, głosu, pocałunków, otwartych ramion.

Zamknijmy oczy, choćby na minutę. Wsłuchajmy się w siebie, wciągnijmy w płuca powietrze poczuwszy jego zapach. Kiedy zamykamy oczy nasza świadomość wzrasta. Przestajemy interpretować wszystko racjonalnie, pozwalając działać naszym zmysłom. Zaczynamy zauważać podmuch życia, które toczy się swoim rytmem bez względu na to, jak szybko biegniemy. Nie ma nic doskonalszego niż natura.

„Wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym – to bierzcie pod uwagę” (Flp 4,8)

Reszta jest nieważna. Puch marny.

Życzę Wam, moi kochani, abyśmy święto Zmartwychwstania Pańskiego przeżyli świadomie. Otwórzmy okiennice naszych serc – niech wpadnie tam trochę światła.

Tak trudno się zatrzymać.
A przecież wszyscy  dobrze wiemy, że nie da się biec bez przerwy.
Przystanki w życiu są dobre.

 

Z miłością dla Was, kochani.
Błogosławionych Świąt Wielkiej Nocy.

Ania

 

 

Mogą Cię również zainteresować

3 komentarze

Grażyna 13 kwietnia 2020 - 15:41

Aniu, dziękuję…. Wspaniałe przemyślenia dotyczące sytuacji w jakiej się znaleźliśmy. Biorę je sobie do serca.
Pozdrawiam, przytulam z miłością i zostawiam cytat, który, myślę, że tutaj pasuje 🙂

„Czas to nie droga szybkiego ruchu pomiędzy kołyską a grobem; czas – to miejsce na zaparkowanie pod słońcem. ”
Phil Bosmans

Odpowiedz
Marlena 17 lipca 2020 - 13:06

Mam tak samo jak ten człowiek szukam chyba nie tam gdzie trzeba, a może w końcu jestem tam gdzie powinnam być
Zgubiłam jakiś czasem prosiłam o pomoc, drogę znalazłam tu.. Mój ukochany wizerunek Jezusa to ten z „Jezu ufam Tobie” od dziecka ukochany.. Zagubiony i po prostu tęsknię szukając
Kolejny raz dziękuję za post :*

Odpowiedz
Anna H. Niemczynow 19 lipca 2020 - 16:26

Przytulam Cie do serca <3

Odpowiedz

Zostaw komentarz