Grześki z mojego przepisu to domowa alternatywa dla tych kupowanych w sklepie. Przepis na ten smakołyk jest ze mną od lat i zastanawiałam się ostatnio, jak to się stało, że jeszcze się nim nie podzieliłam. Nie będę oszukiwać, że są one fit, bo nie są. Ale od czasu do czasu na pewno nam nie zaszkodzą. W domowych wafelkach liczy się dla mnie to, że wiem, jakich składników użyłam do ich przygotowania. Lubię karmić moich gości domowymi słodyczami, bo to trochę tak, jakbym dzieliła się swoim sercem.
Domowe Grześki są wręcz rozchwytywane przez dzieci. Na urodzinach mojej córeczki znikały dosłownie jak woda 😉 Dla mnie nie ma większej radości, jak widok dziecięcej buźki umorusanej czekoladą. Moje dzieci mówią na nie „andruty”.
Zwał, jak zwał – są pyszne 🙂 Spróbujcie sami.
Z podanej ilości składników zrobimy około 1,5 opakowania wafli. Polecam podwojenie składników i przygotowanie od razu trzech dużych porcji. Gwarantuję, że się nie zmarnują 🙂 Wafle można dość długo przechowywać. Nawet do dwóch tygodni. Chociaż uważam, że tak długo się nie uchowają 🙂
Życzę Wam smacznego, kochani
Z miłością
Ania
5 komentarzy
Aniu szklanka mleko „bebiko”, tzn. szklanka samego proszku czy gotowej mieszkanki z woda? Pozdrawiam serdecznie❤️
Kochana, samego proszku <3 Buziaczki <3
Fajny przepis, muszę wypróbować . U mnie też się mówi andruty
Smacznego, kochana <3
Wpadłam na ten przepis prawie trzy lata później 😅 na weekend zapewne zrobię ❤️ tylko zastanawiam się, czy po roztopieniu masła, resztę składników dodawać jeszcze na włączonym palniku czy nie, będę bardzo wdzięczna jeśli do weekendu odczytasz i odpiszesz, pozdrawiam