Tarta, zdecydowanie jest grzechu warta. Wraz z moją córeczką, uwielbiamy ten wypiek. Doskonale pasuje do filiżanki popołudniowej kawy. Bardzo lubię jej kruchość i delikatność. Zamykam oczy i rozkoszuję się smakiem. Jestem wdzięczna za przepis na spód, którym podzieliła się ze mną Monika. Czym prędzej przesyłam go dalej. Niech cieszy podniebienia Wasze, i bliskich Wam ludzi.
Górę (nadzienie tarty) można komponować dowolnie. Ja najbardziej lubię ułożyć na niej przetarte owoce. Sposób na „kakaowe truskawki” wymyśliłam sama 🙂 Jestem z niego dumna. Smakuje doskonale.
Do wypieku tarty używam prostokątnej blaszki, którą zakupiłam w sklepie „Duka”. Blaszka jest wprost idealna. Nie za duża, nie za mała. Ilość upieczonego w niej ciasta wystarcza na cztery średniej wielkości porcje. W sam raz, aby zjeść na bierząco. Wtedy smakuje najpyszniej.
Rozmiar mojej blaszki to: 35/11 / 3. Jest to blaszka typowo do tarty. Jej spód jest ruchomy. Pozwala to na precyzyjne krojenie wypieku, i ogranicza możliwość rozwalania się ciasta.
Posiadam dwie takie blaszki. Kiedy spodziewamy się gości, piekę tatrę z podwójnej porcji, albo też wykładam ciasta różnymi nadzieniami, aby każdy miał szansę wyboru tego, co najbardziej lubi. Czasami robię tartę wykwintną, wtedy zamiast cukru dodaję do niej odrobinę soli, a nadzienie komponuję dowolnie, np z tuńczyka, sera i pomidorów, bądź warzyw.
Jeśli macie blaszkę do tarty w kształcie koła o średnicy 22 cm, polecam podwojenie składników do wyrobu ciasta.
Pieczenie tarty jest niezwykle proste i nie wymaga dużego nakładu pracy. Stopień trudności nie jest wygórowany 🙂
Składniki na kruchy spód:
- szklanka mąki (polecam ekologiczną mąkę szymanowską typ. 480)
- pół kostki miękkiego masła
- 2 łyżki cukru kokosowego bądź trzcinowego
Z wymienionych składników zagniatamy ciasto. Jego konsystencja przypominać będzie plastelinę. Następnie wkładamy ciasto do lodówki na 30 minut. Po tym czasie wyciągamy ciasto i wylepiamy nim naszą blaszkę. Wstawiamy do nagrzanego do 200° piekarnika (góra/dół) i pieczemy przez około 20 – 25 minut. Aż do zarumienienia. Możemy ponakłuwać ciasto widelcem, ale nie jest to konieczne. Robię to, jak mi się przypomni 😉
Jak przygotować mus truskawkowy z kakao?
To bardzo proste. Do naszego musu potrzebujemy:
- 0,5 kg truskawek
- 2 łyżki kakao
- 2 łyżki cukru ( dosładzamy do smaku, jak kto woli. Można mniej, można więcej)
Truskawki myjemy i usuwamy szypułki. W całości wrzucamy do garnka i podgrzewamy na wolnym ogniu do momentu, aż owoce puszczą sok. Przekładamy nasze owoce do blendera kielichowego i blendujemy nasze truskawki na gładką masę. Po zblendowaniu ponownie wkładamy je do garnka. Dodajemy kakao i cukier i gotujemy na małym ogniu do momentu, aż mus stanie się gęsty.
Gotowym musem polewamy naszą tartę, a resztę przekładamy do słoiczka. Mus można wykorzystać np do naleśników (moje dzieci go uwielbiają). Przechowujemy go w lodówce tak, jak zwykły dżem.
Z uzyskanej ilości musu, wychodzą mi zawsze cztery prostokątne blaszki tarty. Kiedy mam gotowy mus, przygotowanie tarty zajmuje mi niewiele czasu. Polecam Wam ten wypiek z całego serca.
Życzę smacznego
Ania